Wrzesień w tym roku rozpoczął się u nas podobnie, jak to bywało w ubiegłych latach. Poranny gwar w kuchni, niedojedzone z pośpiechu śniadanie, porozrzucane wszędzie ubrania i obowiązkowo rozlany pod lodówką sok. Klasyka gatunku. Nie pociesza mnie fakt, że im głębiej w las, tym ciemniej więc z dnia na dzień spodziewać się można pogorszenia tej […]